Tworzymy adresy z duszą. Jak NDI Development redefiniuje luksusowe nieruchomości
Czym wyróżnia się luksus na współczesnym rynku nieruchomości? Czy to jedynie prestiżowa lokalizacja i wysoka jakość wykończenia, czy może coś znacznie głębszego – historia miejsca, innowacyjne technologie i odpowiedzialność ekologiczna?
Rynek nieruchomości w Polsce dynamicznie się zmienia, a deweloperzy, zwłaszcza w segmencie premium, muszą mierzyć się z coraz to nowymi wyzwaniami i odpowiadać na rosnące oczekiwania klientów. Redaktor Gazety Wyborczej Julia Banaszewska-Liese w rozmowie z Bartłomiejem Osetem, wiceprezesem NDI Development próbuje znaleźć odpowiedzi na te pytania oraz odkryć, jak historia inspiruje współczesną architekturę i dlaczego inwestycja w prestiżowe adresy to coś więcej niż lokata kapitału.
Julia Banaszewska-Liese: Współczesny rynek nieruchomości zmienia się w szybkim tempie, szczególnie w segmencie premium. Jak Pan ocenia obecny stan polskiego rynku deweloperskiego i jakie trendy są dziś dla niego najbardziej charakterystyczne?
Bartłomiej Oset: Polski rynek deweloperski rozwija się w bardzo szybkim tempie, co wynika zarówno z presji klientów, jak i konieczności dostosowania do światowych trendów. Jednym z najważniejszych zjawisk, jakie obserwujemy, jest stałe podnoszenie standardów. Klienci w Polsce, szczególnie w segmencie premium, stają się coraz bardziej wymagający. Nie szukają już tylko mieszkania – oczekują kompleksowego produktu, który będzie odpowiadał na ich potrzeby związane z funkcjonalnością, komfortem i wygodą życia.
Jednak sam standard nieruchomości to tylko część obrazu. Coraz większe znaczenie mają innowacje technologiczne. Inteligentne systemy zarządzania budynkiem, tzw. smart buldings, są dziś oczekiwane przez wielu klientów. Do tego dochodzą rozwiązania poprawiające efektywność energetyczną. Dla klientów istotne jest, by budynki były nie tylko estetyczne, ale również ekologiczne i oszczędne w utrzymaniu. Dążenie do zrównoważonego rozwoju oraz wykorzystanie nowoczesnych technologii to kluczowe trendy, które kształtują przyszłość polskiego rynku deweloperskiego.
Dziś nie wystarczy zaoferować czterech ścian. Klienci zwracają uwagę na takie szczegóły, jak przestrzeń do pracy zdalnej – która staje się standardem – miejsca do przechowywania czy jakość części wspólnych w budynkach. Oczekują lokalizacji blisko terenów zielonych, ale jednocześnie dobrze skomunikowanej i z dostępem do kluczowych usług. Klienci nie szukają już po prostu mieszkania – szukają adresu, który oferuje wyjątkowe doświadczenia.
To podejście zdaje się być widoczne w Państwa filozofii działania. Jak NDI Development odpowiada na te rosnące wymagania klientów i jakie innowacje wprowadzacie w swoich projektach?
Naszym priorytetem jest zawsze klient. Przyjęliśmy filozofię, że to nie tylko nieruchomość, ale klient jest premium. Z tego wynika nasze podejście do projektowania i realizacji inwestycji. Każdy projekt rozpoczynamy od wnikliwej analizy potrzeb rynku i oczekiwań naszych klientów. Co istotne, staramy się nie tylko reagować na ich obecne potrzeby, ale także je przewidywać.
Przykładem tego podejścia może być kwestia miejsc dla rowerów w jednym z naszych projektów. Zaprojektowaliśmy miejsca postojowe w liczbie odpowiadającej 1:1 do liczby mieszkań. Wydawało się to rozwiązaniem idealnym, ale szybko okazało się, że klienci są bardziej aktywni fizycznie, niż zakładaliśmy, i potrzebują więcej takich przestrzeni na jednoślady. W kolejnych inwestycjach uwzględniliśmy te doświadczenia, zwiększając liczbę miejsc dla rowerów.
Równie istotna jest dla nas efektywność energetyczna budynków. Wdrażamy technologie, które pozwalają ograniczyć zużycie energii, co jest korzystne zarówno dla środowiska, jak i portfeli mieszkańców. Jesteśmy świadomi, że ceny energii rosną, dlatego zależy nam, aby nasze budynki były ekonomiczne w utrzymaniu. Rozwiązania takie jak panele fotowoltaiczne, systemy odzyskiwania energii czy inteligentne zarządzanie zużyciem energii stają się u nas standardem.
Wspomniał Pan o poszukiwaniu przez klientów wyjątkowych adresów – lokalizacji, które oferują więcej niż tylko atrakcyjną nieruchomość. Przykładem może być z pewnością jeden z Państwa flagowych projektów, czyli Smolna 23 w Warszawie – inwestycja o wyjątkowym charakterze. Czy mógłby Pan przybliżyć, co sprawia, że jest tak szczególna?
Smolna 23 to projekt, który uważam za jeden z naszych najważniejszych. Jest wyjątkowy z wielu powodów. Po pierwsze, lokalizacja – serce Warszawy, w historycznej części miasta, która ma niezwykły kontekst urbanistyczny. Ten 7-kondygnacyjny budynek z podziemną halą garażową oraz usługami w parterze, gwarantujący elitarność, powstaje o krok od ronda de Gaulle’a i Nowego Światu, niemal vis a vis Muzeum Narodowego. Taka lokalizacja wymagała od nas szczególnej uwagi i wielu uzgodnień – zarówno architektonicznych, jak i związanych z planem zagospodarowania przestrzennego. Nieruchomość stanie niemal w tym samym miejscu, co jej przedwojenna poprzedniczka. Projektanci postawili sobie jednak znacznie bardziej ambitny cel niż rekonstrukcja formy architektonicznej – na motywach dawnej historii stworzyli nową opowieść.
W budynku znajdą się tylko 54 apartamenty: od studia po lokale dwu- i trzypokojowe, rozplanowane na powierzchni od 25 do 52 metrów kwadratowych. Projekt stawia na ergonomię i funkcjonalność, tak by w razie potrzeby można było połączyć z sobą kilka apartamentów. Większość z nich ma balkony, a na ostatnich piętrach – rozległe tarasy. Panoramiczny widok na Warszawę będą mogli podziwiać wszyscy mieszkańcy na wspólnym tarasie widokowym. Wysokiej jakości projekt wnętrz pozwoli wydobyć maksymalną funkcjonalność apartamentów wykończonych pod klucz.
Warto podkreślić, że realizujemy tu odbudowę fragmentu przedwojennej pierzei, łącząc szacunek dla historii z nowoczesnymi rozwiązaniami. Smolna to adres o szczególnym znaczeniu historycznym – mieszkała tu siostra Marii Skłodowskiej-Curie, Helena Skłodowska-Szalayowa, a sama noblistka odwiedzała ją w 1924 roku. To niezwykła historia, którą chcemy wpleść w narrację tej inwestycji, dlatego uwzględniliśmy w niej zarówno współczesne potrzeby funkcjonalne, jak i inspiracje historyczne. Wierzymy, że takie właśnie detale dodają głębi i charakteru całemu projektowi. Chcemy, żeby każdy miał możliwość ich poznania.
To, co wyróżnia tę inwestycję, to także pełna obsługa hotelowa mieszczących się w nim lokali, zarządzana przez operatora mający doświadczenie w obsłudze obiektów hotelowych. Każdy mieszkaniec może liczyć na międzynarodowy standard obsługi, typowy dla pięciogwiazdowych hoteli – w tym usługi concierge.
Wspomina Pan o znaczeniu lokalizacji, a Państwa realizacje znajdują się nie tylko w Warszawie. Jak różni się Państwa działalność w Trójmieście? Czy zauważa Pan różnice między tymi rynkami?
Warszawa i Trójmiasto to dwa bardzo różne rynki, choć oba są dla nas równie ważne. Warszawa to przede wszystkim miasto prestiżowych lokalizacji, takich jak Smolna 23, gdzie klienci szukają luksusu i wyjątkowych adresów. Trójmiasto z kolei stawia na różnorodność i funkcjonalność.
Przykładem jest nasz projekt przy ulicy Śląskiej 8 w Gdańsku. To inwestycja skierowana do klientów biznesowych o bardziej zróżnicowanych potrzebach – w modelu najmu dla studentów i turystów czy szukających wynajmu średnioterminowego. Śląska Osiem oferuje świetną lokalizację blisko najnowocześniejszych przestrzeni biurowych w Trójmieście i bardzo dobre połączenia komunikacyjne, ale jej charakter jest bardziej użytkowy w porównaniu z inwestycjami w Warszawie. To doskonały przykład, jak dostosowujemy nasze projekty do specyfiki lokalnych rynków.
Te dwa projekty mają jednak punkt wspólny – oba oferują kompleksowe zarządzanie. To obszar, który zdaje się zyskiwać coraz większe zainteresowanie wśród inwestorów. Jakie rozwiązania oferujecie w tym zakresie?
Tak – zarządzanie nieruchomościami to kluczowy element naszej oferty. Inwestorzy nie kupują jedynie mieszkania czy apartamentu. To kompleksowy produkt – powierzchnia wykończona i zarządzana przez profesjonalne firmy, na określonych warunkach. Współpracujemy z operatorami, którzy działają na zasadzie pełnej transparentności i wspólnego celu z klientem. Rozliczenia z najmu są grupowe – wynajem wszystkich lokali jest zarządzany jako całość, a przychody są dzielone proporcjonalnie do powierzchni. To eliminuje wewnętrzną konkurencję między właścicielami i pozwala budynkowi działać jako jeden organizm.
Co więcej, wynagrodzenie operatora jest uzależnione od wyników. Jeśli osiąga lepsze rezultaty niż założono, ma udział w dodatkowych zyskach. Jeśli wyniki są niższe – jego wynagrodzenie również spada. Dzięki temu zarówno właściciele, jak i operator mają wspólny cel, a to pozwala na maksymalizację przychodów całego obiektu.
Czy można powiedzieć, że takie podejście to odpowiedź na profesjonalizację rynku inwestycyjnego w Polsce?
Zdecydowanie tak. Inwestorzy coraz częściej oczekują kompleksowej obsługi, która pozwala im skupić się na innych aspektach swojego życia. Zarządzanie nieruchomościami to proces, który wymaga wiedzy i doświadczenia, dlatego tak ważne jest, aby zajął się tym profesjonalista.
Nasza oferta odpowiada na te potrzeby. Obejmuje wszystko – od wykończenia lokalu, przez zarządzanie wynajmem, aż po optymalizację kosztów i przychodów. Wierzymy, że taki model współpracy to przyszłość rynku.
Jakie są dalsze plany rozwoju NDI Development? Czy segment premium pozostanie priorytetem?
Segment premium jest dla nas kluczowy, ale równocześnie rozwijamy projekty mixed-use, które łączą różne funkcje. Przykładem jest wieloetapowa inwestycja w Pruszczu Gdańskim, gdzie planujemy połączyć elementy premium z rozwiązaniami inwestycyjnymi dla klientów.
Planujemy również dalszą ekspansję w Warszawie i Trójmieście, ale myślimy też o innych dużych miastach w Polsce. Naszym celem jest budowanie inwestycji, które redefiniują standard życia, niezależnie od segmentu rynku. Zawsze jednak najważniejsze są potrzeby naszych klientów.
Publikacja: link do materiału